Pokazowym pojedynkiem Gortat Team – Wojsko Polskie w Atlas Arenie zakończyła się jubileuszowa, dziesiąta już edycja koszykarskich campów organizowanych przez Marcina Gortata, jedynego Polaka grającego w lidze NBA. Drużyna gwiazd wygrała z żołnierzami 77:71, a pojedynek oglądało ponad 9 tys. widzów.
Do występu w swoim zespole wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego zaprosił nie tylko reprezentantów Polski w koszykówce (Przemysława Karnowskiego i Adama Waczyńskiego), ale też przedstawicieli innych dyscyplin (siatkarzy Mariusza Wlazłego i Piotra Gruszkę, lekkoatletę Konrada Bukowieckiego, byłego bramkarza Realu Madryt Jerzego Dudka, tenisistkę Urszulę Radwańską). Nie zabrakło również znanych artystów, wśród których znaleźli się m.in.: aktorzy Agnieszka Włodarczyk, Maciej Musiał i Piotr Stramowski, piosenkarka Kasia Kowalska oraz kompozytor Radzimir Dębski.
Drużyna Wojska Polskiego została natomiast wzmocniona klubowymi kolegami Gortata z Washington Wizards (Otto Porterem i Danielem Ochefu) oraz stacjonującymi w Powidzu żołnierzami amerykańskimi, mającymi za sobą przygodę z uniwersytecką ligą koszykarską NCAA.
- Na pewno wszyscy cieszymy się z zaproszenia, jakie otrzymaliśmy od Marcina. To fajna inicjatywa i fajny mecz, przy okazji którego można też nawiązać nowe znajomości. Dodatkowo wszyscy się dobrze bawimy. Przede wszystkim szczytny jest jednak cel tej imprezy – powiedział Wlazły, który już po raz trzeci wziął udział w meczu gwiazd organizowanym przez Gortata.
Cel, o którym wspominał siatkarski mistrz świata, to wsparcie statutowych działań Fundacji Marcina Gortata MG13, która zajmuje się m.in. organizacją wakacyjnych wyjazdów dla dzieci żołnierzy poległych na zagranicznych misjach.
Przed rozpoczęciem rywalizacji, która miała charakter bardziej zabawowy niż sportowy, główny bohater wieczoru odebrał od władz miasta tytuł Honorowego Obywatela Łodzi. Nie było to jednak jedyne tego typu wyróżnienie dla Gortata, który został również Honorowym Obywatelem Województwa Łódzkiego.
Sam mecz zakończył się wygraną Gortat Team 77:71 (15:20, 10:17, 19:15, 33:19). O wyniku przesądził Waczyński, który w końcówce spotkania trzy razy trafił z dystansu.
Źródło.